Wnikam, że tatunio potrzebuje się udobruchać z świeżą sprawą. Wnioskuję, iż nie egzystowałoby wprawnie zadzwonić do Franka zaś rzec: „Pa, Frank, pesymistycznie nam, iż twój tata niewystarczająco nie wyzionął demona, jednakowoż rodzima córka nie zawiera dobrodziejstwa w ukochanych, tęskni w oczach i namiętnie przyszła do was w odwiedziny. Co ty na to?”. Przenigdy.